Fafik ma rację, zainstalowanie ffmpeg (i nawet jego odinstalowanie) poważnie paskudzi w systemie. Kilka dni temu się pokusiłem i mplayer (łącznie z Gnome Mplayerem, który jest przecież tylko graficzną nakładką na niego), VLC i pMusic się rozkraczyły (dwa pierwsze się nie uruchamiały, a trzeci nie odtwarzał mp3). Musiałem je wszystkie trzy ponownie instalować z poziomu menadżera pakietów i wszystko wróciło do normy. Proponuję więc na próbę ponownie zainstalować Mplayera (Gnome Mplayer można sobie podarować, bo to tylko nakładka graficzna).
Twój problem prawdopodobnie również łatwo będzie można rozwiązać tworząc skrót do libmp3lame.so.0.0.0 (czyli do pliku, który posiadasz) i nadając mu nazwę libmp3lame.so (co łatwo zrobisz z prawokliku na libmp3lame.so.0.0.0).
Aha, Puppy należy do systemów superszybkich i superprzyjaznych użytkownikowi, ale też łatwo się wysypujących (co nie dziwi, jeśli domyślnie hula się po dysku z prawami roota). Osobiście korzystam z niego zawodowo na codzień jako jedyny system operacyjny na kompie i nie bardzo mogę sobie pozwolić na wysypki/rozkraczki, więc mam w katalogu głównym (/) utworzony folder bck, do którego mam skopiowany cały system z wszystkimi katalogami i plikami, również tymi ukrytymi (czyli od bin aż po var + grldr + menu.lst). Takie kopiowanie robię następująco: Odpalam Puppy Linux z pendraka (lub z CD), montuję dysk sda1 (czyli ten, na którym ma Puppyiego), włażę do /mnt/sda1, tworzę nowy folder /bck, odsłaniam wszystkie pliki (= klawisz z oczkiem), zanzaczam wszystkie foldery i pliki (z wyjątkiem /bck), przeciągam na /bck i zatwierdzam kopiowanie (nie mylić z przesuwaniem!!!). Po skopiowaniu mam żelazny backup z czasów, kiedy wszystko idealnie śmigało i śpię spokojnie. Odtwarzanie w kolejności odwrotnej (po wykasowaniu wszystkich plików i folderów tworzących system, z wyjątkiem /bck oczywiście). Kiedyś korzystałem z Pudd (bazuje na dd, robi idealny obraz partycji/dysku na innej partycji/dysku, idąc sektor po sektorze i klaster po klastrze), ale backup trwał godzinami (2-3 godziny/przy 6 GB zajętości 20 GB dysku źródłowego), a nie 20-30 minut jak teraz (a sektora rozruchowego MBR zazwyczaj i tak nie psuję, bo nie mam Windowsa, więc nie ma czym go poharatać, więc spokojnie mogę korzystać z mojej metody --> zresztą MBR/Gruba i tak łatwo zawsze naprawić poprzez Grub4Dos). Powyższej metody można zawsze również używać do odtwarzania tylko pewnej części danych.